Mąż odurzał ją i pozwalał gwałcić innym mężczyznom. „Wydawał się kochający i troskliwy"

Dodano:
Gwałt, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / asiandelight
Gisèle Pelicot, kobieta, której historia wstrząsnęła Francją, po raz pierwszy stanęła na sali sądowej, by zeznawać przeciwko swojemu byłemu mężowi, Dominique'owi Pelicotowi. Ten wielokrotnie odurzał ją narkotykami, a następnie zapraszał do domu mężczyzn, którzy wykorzystywali jej otępienie i dopuszczali się gwałtów.

Proces Dominique'a Pelicota stał się symbolem walki z przemocą seksualną, ukazując skalę i brutalność zbrodni, jakie były dokonywane przez ponad dekadę na jego małżonce w zaciszu ich domu. Gisèle, która przez lata była nieświadomie narkotyzowana przez męża, stała się ofiarą nie tylko jego, ale również licznych mężczyzn, którzy za jego zgodą i zaproszeniem dopuszczali się gwałtów.

Francja. Gisèle Pelicot mówi o mężu przed sądem

Proces toczący się w Avignon jest jednym z najgłośniejszych dotyczących przemocy seksualnej we Francji w ostatnich latach. Dominique Pelicot przyznał, że rekrutował mężczyzn przez internet, by zgwałcili jego żonę, gdy ta była pod wpływem silnych środków uspokajających i nasennych, które podawał jej bez jej wiedzy. Wstrząsające jest to, że większość tych gwałtów była filmowana, a nagrania stały się kluczowym dowodem w sprawie.

Gisèle zdecydowała się na odważny krok – zażądała, by proces był otwarty, a nagrania gwałtów pokazane publicznie. W jej oczach to nie ofiary, ale sprawcy powinni czuć wstyd. „Chcę, żeby wszystkie kobiety, które zostały zgwałcone, wiedziały, że to nie my mamy się wstydzić – to oni powinni" – powiedziała w swoim poruszającym wystąpieniu. Jej słowa niosły ogromne emocje i determinację, by zmienić sposób, w jaki społeczeństwo postrzega ofiary gwałtów.

„Wydawał się kochający i troskliwy"

Na sali sądowej Gisèle przywoływała wspomnienia z życia u boku Dominique'a. Mówiła o nim jako o człowieku, który wydawał się kochającym, troskliwym mężem. „Byłeś troskliwym, uważnym mężem, nigdy nie wątpiłam w ciebie. Śmialiśmy się i płakaliśmy razem" – mówiła, walcząc z emocjami. Jej świadectwo ujawniało głębię zdrady, jakiej doświadczyła. Przez wiele lat czuła się szczęśliwa i bezpieczna u boku męża, nie zdając sobie sprawy, że to on był odpowiedzialny za jej problemy zdrowotne, które były wynikiem podawanych jej narkotyków.

Dominique Pelicot przyznał, że narkotyzował żonę, podając jej środki nasenne w potrawach, które dla niej przygotowywał, a także w deserach, takich jak lody. W ten sposób zapewniał, że pozostawała nieprzytomna, gdy sprowadzał obcych mężczyzn do ich sypialni. Gisèle przyznała, że nigdy nie miała żadnych podejrzeń – rano budziła się zmęczona, co przypisywała długim spacerom i ogólnemu wyczerpaniu, jakie przypisywała swojemu wiekowi. Niektóre symptomy były niepokojące, ale nie była w stanie ich zinterpretować.

Proces wywołał ogromne poruszenie społeczne nie tylko we Francji, ale również w całej Europie. W szczególności szokujący jest fakt, że wielu oskarżonych mężczyzn twierdziło, iż nie wiedziało, że Gisèle była nieprzytomna, co według nich zwalniało ich z odpowiedzialności za gwałt. Tego rodzaju obrona wywołała oburzenie wśród opinii publicznej i stała się pretekstem do dyskusji o świadomości, zgodzie oraz prawach ofiar przemocy seksualnej.

Gisèle Pelicot, choć została ciężko doświadczona psychicznie, postanowiła walczyć nie tylko o sprawiedliwość dla siebie, ale także dla innych ofiar. „Nie wiem, czy wystarczy mi życia, żeby to wszystko zrozumieć" – mówiła. Jej decyzja o otwartym procesie ma na celu zmianę sposobu, w jaki społeczeństwo patrzy na gwałt i ofiary takich przestępstw. „Powiedziano mi, że jestem odważna. To nie jest odwaga, to wola i determinacja, by zmienić społeczeństwo" – dodała.

Historia Gisèle to nie tylko opowieść o przerażającej zdradzie i przemocy, ale także o sile i determinacji kobiety, która postanowiła przeciwstawić się systemowi. Jej świadectwo ma ogromne znaczenie dla wszystkich ofiar przemocy seksualnej, a jej walka o otwarty proces ma na celu ukazanie prawdy, której, jak mówi, „nie można dłużej chować pod dywan".

Warto zauważyć, że podobne przypadki, w których ofiary były wykorzystywane przez swoich partnerów, nie są odosobnione. Z danych Organizacji Narodów Zjednoczonych wynika, że aż 1 na 3 kobiety na świecie doświadcza przemocy fizycznej lub seksualnej, najczęściej ze strony partnera życiowego. Zjawisko to jest powszechne, ale często ignorowane lub bagatelizowane. Gisèle Pelicot, stając przed sądem i dzieląc się swoją historią, daje głos wszystkim tym, którzy dotąd nie mieli odwagi, by mówić.

Źródło: BBC
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...